środa, 20 kwietnia 2022

Czy i jaki życiorys (CV) jest potrzebny?


Życiorysy pisałem kilka razy. Należę do pokolenia archaicznego. Sam nie zmieniałem pracy więc bardziej opieram się na lekturze i zdaniu innych ekspertów, odnośnie tego jak pisać CV. Ale w programie swoich zajęć mam także pisanie życiorysu (autoprezentacja, prezentacje publiczne). Co zrobić, by nie było to sztuką dla sztuki? Jak nauczyć umiejętności, którą się w zasadzie rzadko wykorzystuje? Chyba, żeby uwzględnić także drugą stronę – czytanie życiorysów, składanych z dokumentacją aplikacyjną. Tych czytałem dużo więcej. Dlatego swoje skąpe doświadczenie uzupełniam lekturą i poznawaniem opinii ekspertów od rekrutacji.

Czy mogę bazować na tradycji, na tym, czego się dawno temu nauczyłem i przećwiczyłem na sobie? Na ile CV ma być funkcjonalnym narzędziem a na ile pustym rytuałem, bo tak się kiedyś robiło? Co się zmieniło od moich czasów szkolnych i początków pracy zawodowej? W niektórych aspektach niezwykle dużo, w innych niewiele. Ludzie teraz częściej zmieniają pracę, a nawet jak nie zmieniają to muszą uczyć się ciągle nowych umiejętności. Nie wystarczy raz się nauczyć by na całe życie wystarczyło. Cechą współczesności jest nieustająca zmiana i wynikająca z tego konieczność uczenia się. Sam to odczuwam na sobie.

Poza zmiennością warunków drugą istotną cechą jest wzrost automatyzacji i robotyzacji, pojawiają się więc potrzeby na zupełnie inne umiejętności i kompetencje. Powinna za tym nadążać zmiana w systemie edukacji. Wiele dawnych rozwiązań staje się archaiczna i bezużyteczna. To oczywiście opowieść na inną okazję. W każdym razie powinniśmy nastawić się na kształcenie ustawiczne, przez całe życie. I do takiego systemu nasze szkoły i uniwersytety są bardzo słabo przygotowane. Jeszcze. Liczę, że to się zmieni. podążanie za zmiana jest trudne. Ale coraz bardziej potrzebne. Stale a nie tylko jednorazowo.

Rynek pracy zmienia się coraz bardziej. Jedni sobie to chwalą inni narzekają. A jak się zmienia życiorys, składany z dokumentami aplikacyjnymi? Eksperci wskazują, że dewaluuje się CV oraz maleje znaczenie wykształcenia (w tym wykształcenia akademickiego), przynajmniej wykształcenia formalnego. Samo wykształcenie, rozumiane jako nabywanie wiedzy, umiejętności i kompetencji jest niezwykle ważne i potrzebne. Problem jest tylko w dokumentacji i opisie tegoż wykształcenia. W CV uwzględnić szkoły i kursy, jakie się ukończyło czy raczej umiejętności i kompetencje jakie się nabyło?

Pierwsze życiorysy pisałem jeszcze w liceum. Były skromne w treści. Pisałem oczywiście odręcznie. A gdyby trzeba było napisać taki życiorys do kilku miejsc pracy? Ręka by rozbolała. Potem przepisywałem na maszynie do pisania (można od razu w 3-4 kopiach), dodając nowe elementy, czasem skracając starsze. Stawało się za długie, na szczęście weszły komputery i pojawiła się możliwość modyfikowania pliku bez konieczności pisania wszystkiego od początku. Jeszcze lepszym i nowszym sposobem jest e-portfolio. Zawsze pod ręką, gdziekolwiek jest zasięg sieci internetowej. Korzystam z tego od lat. Ale może trzeba zmienić jego strukturę?

CV musi być ale czy ma duże znaczenie w rekrutacji? I jak je napisać by było przydatne ale nie zabierało zbyt dużo czasu i trudu? Może stałe e-portfofio, aktualizowane i uzupełniane przy okazji?

Specjaliści od zasobów ludzkich (HR) wskazują, że CV przestaje być istotne. Dlaczego? Bo napisane przez zainteresowanego jest czasem niekompletne lub przekoloryzowane (a przecież samemu można dużo znaleźć na temat potencjalnego pracownika w internecie). A tylko niektórzy mogą liczyć na biogramy napisane przez innych autorów. I to zazwyczaj po śmierci lub, gry zainteresowany czegoś ważnego dokonał.  Dlaczego jeszcze spisany auto-życiorys przestaje być istotny? Bo trudno w CV znaleźć to, czego się szuka (jeśli nie liczyć standardowych informacji). Bo informacje zawarte w życiorysie są nieweryfikowalne. Oszem widać czasem sporo przechwałek pisanych na wyrost i można oczywiście dopytać na rozmowie kwalifikacyjnej. W każdym razie zawarte w CV informacje mają charakter subiektywny, a wiele różnych poradników podpowiada jak ładnie napisać i upudrować wszystko. I może najważniejsze CV przestaje być tak istotne bo trudno pokazać swoje kompetencje w formacie typowego CV. Przecież tylko w niewielkim stopniu te kompetencje wynikają z formalnego wykształcenia i ukończonych kursów lub odbytych praktyk czy poprzednich miejsc pracy.

W życiorysie najczęściej umieszczamy wykształcenie. Jaką szkołę i jaki kierunek studiów ukończyliśmy, jakie i gdzie odbyliśmy staże itd. Okazuje się jednak, że na współczesnym rynku pracy wykształcenie coraz częściej przestaje być kluczowym czynnikiem zatrudnienia. Czy dlatego, że większość ma jakieś dyplomy uniwersyteckie? Więc trzeba wybierać na podstawie innych informacji Inaczej różnicować kandydatów)? A może dlatego, że dyplom przestał być jedyną i najważniejszą gwarancją posiadania wiedzy, umiejętności i kompetencji? A może dlatego, że nieadekwatnie szkoły i uczelnie opisują wiedzę, umiejętności i kompetencje swoich absolwentów?

Owszem, jest wiele zawodów, gdzie wymaga się wykształcenia akademickiego. Tu się przydadzą ładnie wyszczególnione w CV kolejne kroki zdobywania wykształcenia. Jednak robotyzacja i algorytmy zautomatyzują wiele obszarów rynku pracy jeszcze bardziej niż obecnie. Wiedza się szybko dezaktualizuje. Co z prawa jazdy, które zrobiło się 10 lat temu i nie używało się samochodu w roli kierowcy? Trzeba uczyć się ponownie, a przynajmniej przypomnieć i poćwiczyć. Oczywiście, istnieją również branże i zawody, które się nie zautomatyzują. Ale czy do nich potrzebne jest wykształcenie akademickie? Czasem, tak jak teraz, gdy wielu ukraińskich uczniów trafiło do polskich szkół, bardzo przydatny stał się język rosyjski. I nagle starsze pokolenie lepiej sobie radzi (ale o radzeniu nie przesądza dyplom czy odbyte formalnie kiedyś lekcje języka rosyjskiego) niż młodsi nauczyciele, którzy nie radzą sobie z cyrylicą a tłumacz w telefonie nie wystarczy do porozumiewania się. Wydawało się że znajomość języka rosyjskiego jest już zupełnie niepotrzebnym balastem. Archaizm stał się przydatny. Niemniej szybko można uzupełnić brakujące umiejętności i kompetencje. Wystarczy tylko chcieć. I to poza edukacją formalną. 

Już w czasie pracy akademickiej musiałem kilka razy pisać nowe CV, do zupełnie innych celów. I musiałem zupełnie inaczej pomyśleć o swoich umiejętnościach i kompetencjach. Liczba publikacji i stopnie naukowe były zupełnie nieprzydatne w opisie własnych kompetencji. Znam osoby, które starając się o pracę ukrywały swoje wykształcenie. Bo bardziej zawadzało niż pomagało.

Na nowym rynku pracy pisze się o agile – zręczności. I takie powinno być CV. Chodzi o bardziej elastyczne podejście do tego, co z pracą jest związane. Są inne formy zatrudnienia, na umowę zlecenie, umowę o dzieło, zlecenie zewnętrzne itd. Sam się nie orientuję w różnorodności tych nowych form, niemniej coraz więcej jest  freelancerów, osób samozatrudniających się itp. Współczesny pracownik nie jest już przywiązany do miejsca pracy jak chłop pańszczyźniany do ziemi. Dwa lata zdalnej pracy z powodu pandemii koronawirusa pokazała, że pracownicy nie muszą siedzieć w biurze, że mogą pracować zdalnie i bardziej mobilnie. Dlatego obserwuje się mniejsze zainteresowanie wynajmem powierzchni biurowych jak i oczekuje się innych kompetencji od pracowników. Nie trzeba ich pilnować w pracy tak jak do tej pory bywało. Inna forma zatrudnienia, inna forma wynagradzania za pracę, inne oczekiwania wobec zawodowych kompetencji. Wśród najważniejszych charakterystyk pracy agile eksperci wymieniając: orientację na cel (pracuję projektowo, koncentruję się na zadaniu, wykonuję pracę i otrzymuję za nią wynagrodzenie – w edukacji formalnej powinniśmy takich kompetencji pracy projektowej nauczyć), elastyczne podejście do zadań (pracuję we własnym tempie, planuję pracę w taki sposób, żeby się nie wypalić zawodowo ale sam muszę się motywować do pracy i nie liczyć na „poganianie” karbowego*). Kolejną cechą jest proaktywność (nie działam reaktywnie, na rozkaz i zgodnie ze wskazaniem palca lub kija), która wymaga aktywnego zaangażowania w poszukiwanie zleceń (czyli poszukiwania sobie zadań do wykonania) i samodzielności w wykonywaniu zadań, odpowiedzialności za porażki (nie szukam winnego i nie zwalam odpowiedzialności na innych). Następną cechą jest zaufanie, bowiem pracując poza etatem trzeba ciągle uczyć się (na etacie też, ale można się "zakamuflować" i ukryć za biurokratycznymi papierami). Zaufanie to jedna z ważniejszych wartości organizujących pracę ludzi, w szczególności w zakresie i utrzymywanie wysokiej jakości. Na koniec eksperci wymieniają także kreatywność. W pracy na etacie, zwłaszcza tej zhierarchizowanej, kreatywność nie jest w cenie a czasami wręcz przeszkadza, ponieważ zmusza do twórczej aktywności tych, którzy aktywni twórczo być nie chcą (nie wychylaj się, cisze budziesz - dalsze jedziesz). I to zarówno inni współpracownicy jak i zwierzchnicy. A nawet podwładni.

Zapotrzebowanie na niezależnych profesjonalistów będzie rosło, a przyczyni się do tego prawdopodobnie odpływ pracowników spowodowany czynnikami demograficznymi i cywilizacyjnymi. A jak w tradycyjnym życiorysie pokazać swoją kreatywność, kompetencję zaufania, proaktywność, orientację na cel i pracę projektową? Trzeba kamienie milowe swojego życia w jakiś sposób na nowo opisać i inaczej scharakteryzować. Gotowych rubryczek w tradycjnych CV nie ma. Jest co prawda rubryczka z kompetencjami i tam można napisać, że jest się kreatywnym itp. Ale to gołe słowo bez dobrze osadzonego konkretu, potwierdzającego daną kompetencję. Jest tylko nic nie wnoszącym słowem. I może ważniejsze będzie to, co się robiło na studiach w wolontariacie (poza zajęciami kursowymi) niż uzyskany dyplom i ocena z kursowych przedmiotów. 

I jak nauczyć studentów nowego sposobu pokazywania swoich kompetencji? Najpierw trzeba samemu odkryć, poznać ten nowy sposób.... Więc poznaję. Zapisać się na kurs czy może uczestniczyć w procesie?

A może zamiast CV dziennik refleksjiAle dziennik refleksji zazwyczaj jest długi, nie da się z nim zapoznać w 10-30 sekund czy 1-2 minut. To może wideo prezentacja z opowieścią o sobie w maksymalnie 3-5 minut. Coś na kształt prezentacji błyskawicznej? Czyli wideo CV. Podobno są już automaty do nagrywania takich życiorysów przed rekrutacją. Tak jak kiedyś budki do zdjęć. Na wszelki wypadek w programie moich zajęć umieściłem także wideo CV i prezentację błyskawiczną. Liczę, że się przyda nie tylko do zmodyfikowanego CV.


*karbowy - pracownik dworski, nadzorujący prace chłopów pańszczyźnianych, nacinający na kiju karby, dla zaznaczenia wykonanej pracy. Nadzorował chłopów pańszczyźnianych, czyli w zasadzie niewolników. Poganiał słowem i batem, zaznaczał wykonana prace. Dawny sposób motywowania do pracy.

wtorek, 26 listopada 2019

Jak mówić by nas słuchano



Wykład o mówieniu i retoryce. Znakomity wykład, warty wysłuchania.

piątek, 2 marca 2018

Dyskusja panelowa


Dyskusja panelowa jest stosunkowo nową formą komunikacji w nauce. Aktywnie uczestniczy w niej tylko kilku dyskutantów, w formie krótkich wystąpień (wypowiedzi), moderator nadaje ton i klimat. Reszta sali słucha i ewentualnie zadaje pytania w wyznaczonym programem czasie.

Dyskusja panelowa jest dobrą formą w dużej grupie. Wszyscy nie mają szansy zabrać głosu, czasem pytania publiczności schodzą z tematu i tworzy się jarmarczna atmosfera. Co przy braku czasu nie jest korzystne. W mniejszej grupie wszyscy mogą zabierać głos, dla każdego starczy czasu i uwagi reszty słuchaczy. Ale w dużej grupie to jest praktycznie nieosiągalne. Skrajnym przykładem jest wykład: jeden mówi reszta słucha. Dyskusja panelowa jest formą kompromisową między tymi skrajnościami. Kilka osób wypowiada się w formie miniprezentacji (najczęściej bez wykorzystania rzutnika, tylko słowa). Dla mówców przyzwyczajonych do posługiwania się rzutnikiem multimedialnym to pewne trudność. Wymaga zmiany stylu wypowiedzi. Myślę że technika szybkich (błyskawicznych) prezentacji jest dobrym treningiem do dyskusji panelowych (by były interesujące dla słuchaczy). Kilku mówców, czasem o różniących się poglądach na daną sprawę, dodaje dynamiki. Moderator dyskusji panelowej przyjmuje rolę wyraziciela „ludu z sali”.

Stanisław Czachorowski

czwartek, 4 stycznia 2018

Referat na seminarium lub na konferencji

(Wykład w ramach szkolnego festiwalu nauki w Lamkowie,
w kościele parafialnym)
Opowiadający (referujący, mówiący, wykładający), także w gremiach naukowych i akademickich, jest w centrum społecznej uwagi. Przez moment stoi wyżej w hierarchii społecznej. Dlatego zdarzają się uszczypliwe uwagi i ataki słowne na prelegenta. Niektórzy starają się wykazać błędy, złośliwie coś skomentować a nie tylko dociekać prawdy i sensu. W polskich gremiach naukowych doświadczyłem tego i obserwowałem wielokrotnie. Czasem intuicyjnie wyczuwamy takie zagrożenie. Strach i trema przed wystąpieniami publicznymi, nawet w czasie seminarium na studiach, jest więc czymś normalnym.

Konferencje naukowe, wykłady i referaty to element komunikacji społecznej, uzależniony od naszych ewolucyjnie ukształtowanych predyspozycji biologicznych i kulturowych. Piękna może być nie tylko literatura (czyli fikcji, kreacji) ale i literatura faktu. Czyli przekaz naukowy i popularnonaukowy.

Literatura faktu też może być ciekawie opowiadana i spisywana. Wymaga to systematycznego podnoszenia kompetencji w komunikacji międzyludzkiej. Ale dzięki temu nauki przyrodnicze, jej osiągnięcia, lepiej i pełniej przebijają się do kultury i świadomości społecznej. Świat i nasza wiedza o nim zbyt szybko się zmienia by zdać się tylko na tradycyjnych pośredników w objaśnianiu sensu odkryć przyrodniczych. Tak rodzi się „trzecia kultura” już od połowu wieku XX. Teraz jakby te procesy nabrały przyspieszenia. Być może dlatego, że nowe technologie dały nam zupełnie nowe możliwości. Przyrodnicy od szkiełka i oka nie są w gorszej pozycji niż humaniści, którzy tradycyjnie (przez zasiedzenia) jak i na skutek lepszego przygotowania do pięknego mówienia i pisania. Być może nawet łatwiej radzą sobie z nowymi formami: referat multimedialny z pokazywanymi obrazami, animacjami, filmami (a nie tylko odczyt z kartki).

Referat jako forma wystąpienia publicznego daje więc sporo satysfakcji ale i wiąże się z tremą. W czasie studiów, na różnych zajęciach, nie tylko w czasie seminarium, warto ćwiczyć sztukę prezentacji ustnych. Warto odejść od rytuału i naśladownictwa (że ma być prezentacja) i spróbować przygotować ciekawą opowieść. Współcześnie bardzo łatwo zdobyć informacje, więc nie same informacje są tym, co przyciąga uwagę słuchacza. I nie zawsze musi być to prezentacja multimedialna, pokazywana (odczytywana?) na ekranie. Miejsca wystąpień z referatami także nie muszą byś standardowe, czego przykładem jest powyższa ilustracja. Ciekawa opowieść z zakresu literatury faktu da się opowiedzieć w każdych warunkach i przed każdą publicznością.

piątek, 24 listopada 2017

Kamishibai dla studentów, czyli bajka o mówieniu



Zamiast tradycyjnej prezentacji z Power Pointem opowieść o tym, jak przygotować wystąpienie na seminarium lub konferencję.

A tu jeszcze inaczej opowiedziana ta historia https://www.youtube.com/embed/bR6xEm2avjY

poniedziałek, 2 października 2017

Uczyć się czy pracować, oto jest pytanie

"Jeśli o to samo stanowisko rywalizują dwie osoby i jedna może wykazać się doświadczeniem w pracy, a druga nie, to ta z doświadczeniem – nawet kelnera – zostanie zatrudniona – twierdzą eksperci rynku pracy."

Czytaj więcej: http://www.newsweek.pl/biznes/praca-na-studiach-pracodawcy-wola-pracujacych-studentow-,artykuly,399443,1.html?utm_source=fb&utm_medium=social&utm_campaign=fb_nw

niedziela, 24 września 2017

Prezentacja błyskawiczna

Rosnąca liczba konferencji naukowych i seminariów wymusza poszukiwania coraz to nowych form przedstawiania treści. Jedną z nowych form jest prezentacja błyskawiczna (rapid presentations). Jest to klasyczny konferencyjny format, oparty o błyskawiczne prezentacje i dyskusję w gronie eksperckim. Zatem krótki wstęp ekspertów i dyskusja.

Prezentacja błyskawiczna jest wystąpieniem z wykorzystaniem slajdów o ograniczonej długości i przygotowanych według ścisłych wytycznych. Zapewnia możliwie szybkie wprowadzenie do dyskusji, zarówno osoby/instytucji/organizacji, jak i tematu, a zwłaszcza kluczowego pytania. Zazwyczaj są to trzy slajdy i (3-5 minut na ich przestawienie).

W czasie konferencji Pokazać - Przekazać 2017 w Centrum Nauki Kopernik pod koniec sierpnia 2017 r. uczestniczyłem w seminarium na temat konektywizmu i sieci uczenia się. Miały być 3 slajdy i 5 minut na ich wygłoszenie. Prezentacja miała być przygotowana według narzuconego schematu: slajd pierwszy w jakiś sposób przedstawia i opisuje osobę/instytucję, slajd drugi zawiera pytania problemowe z danego bloku tematycznego, slajd trzeci przedstawia osobistą refleksję/e: poglądy na (konektywne) uczenie się/nauczanie w XXI wieku z obszaru danego bloku.

Moja prezentacja błyskawiczna przewidziana była w części "B. Kultura uczenia (się) w XXI wieku. Jak zmiany społeczne i technologiczne wpływają na środowisko uczenia się i jakie zmiany w sposobach / metodach uczenia się z tego wynikają lub powinny wynikać?"


O mnie kim jestem (opis osoby i instytucji, w tym przypadku uniwersytetu): biolog, ekolog, nauczyciel akademicki UWM w Olsztynie, edukacja pozaformalna. Współpraca ze szkołami, eksperymentowanie edukacyjne. Społeczna misja uniwersytetu (nie tylko badania i kształcenie studentów), pikniki naukowe: Noc Biologów, Noc Naukowców, Noc świętojańska na trawie. Tworzenie nowego środowiska edukacyjnego, sieć powiązań w czasach 3. rewolucji technologicznej, ze smartfonami, dachówki z qr kodem. Wystawa z qr kodami, gry. Sieć powiązań w ekosystemie edukacyjnym, poszukiwanie, odkrywanie i fascynacja nieznanym (analogia do systemów biologicznych). Pikniki naukowe: przykład Nocy Biologów.


Pytania problemowe nawiązujące do konektywizmu i otwierające dyskusję. 1.Komputer jako poszerzenie mózgu i rozszerzenie kontaktów? (uczyliśmy się w sieci od zawsze, teraz inne kanały komunikacji i poszerzony krąg osób, 50, 150, 1500) 2. Pytanie o rolę uniwersytetów i misję społeczną, na ile potrafią otworzyć się na edukację 3. Pytanie o centra nauki i ich rolę we współczesnej sieci edukacyjnej (środowiska edukacyjne)


Moja refleksja: Notowanie wizualne jako kluczowa kompetencja (myślografia, ryślenie) – mapa myśli lepiej oddaje powiązanie elektów niż linearny tekst. Wiedza jako system (sieć powiązań między elementami, uczenie się to porządkowanie i reorganizacja powiązań a nie tylko dodawanie nowych elementów). Nauczeństwo w trzeciej rewolucji technologicznej : uczymy się razem nowego świata. Nauczeństwo, model wiedzy w rozwoju, ludzkości i rozwój indywidualny, wiedza jako żywy i ewoluujący system. Nawiązać do Dunbara: rytm, pieśń, taniec potem mowa. Teraz internet – poszerzanie się kręgu powiązań i interakcji. Zawsze uczyliśmy się w sieci (odtwarzanie indywidualnego systemu wiedzy z pamięci zbiorowej = kontakty, i w relacjach z rzeczywistością fizyczną,. Kiedyś przyrodą. Teraz szerszy kra kontaktów (przytulanie-iskanie, mowa kontakt w zasięgu wzroku, potem pismo i druk a teraz telefony, telekontakty internerowe. Większa biomasa współpracujących mózgów. Przeładowanie bodźcami ponad wydolność biologiczną. Podwórko z mobilnym internetem (malowanie kamieni i dachówek, śniadanie na trawie itd.).


Trzy slajdy i 5 minut, wydaje się, że jest to bardzo mało. Wymusza jednak skupienie się na rzeczach najistotniejszych. Żeby się udało zmieścić, trzeba swoje wystąpienie dobrze przemyśleć i zzastanowić się nad głownym przekazem. Tak jak pakowanie bagażu na daleką podróż: jak zmieścić w jednej walizce istotne dla wyprawy rzeczy?

Dlaczego pojawiły się prezentacje błyskawiczne? Bo często na konferencjach giniemy w szczegółach, zanudzaniu mnóstwem wykresów, licznych dygresji (od tego sa publikacje lub konferencje o rozrzuconych tematycznie zagadnieniach). Po prostu brakuje czasu na wysłuchiwanie półtoragodzinnych wykładów. Zwłaszcza gdy celem jest dyskusja, kończąca się konkretnymi wnioskami.

Mottem dla prezentacji błyskawicznej są słowa Alberta Einsteina: Wszystko powinno się konstruować w sposób możliwie najprostszy, ale nie uproszczony.

 Innymi, krótkimi formami wystąpień są: Lightning talk (błyskawiczna wypowiedź), elevator pitch (krótka rozmowa w windzie), PechaKucha, ignite - czyli jak to robić lepiej?

c.d.n.

środa, 15 marca 2017

Sztuka promocji nauki

Ukazała się właśnie książka dla naukowców, zainteresowanych promocją nauki. Publikacja pt. "Sztuka promocji nauki. Praktyczny poradnik dla naukowców" jest bezpłatna, dostępna w druku, online oraz w formacie na e-booka. Zobacz tu 

Sztuka promocji nauki to wynik pracy dwójki ekspertów, na co dzień zajmujących się popularyzowaniem nauki. Natalia Osica, założycielka firmy Science PR, pierwszej w Polsce agencji wspierającej naukowców, instytuty naukowe i uczelnie w budowaniu relacji z otoczeniem, tj. mediami i biznesem, na łamach publikacji podpowiada, jak dobrze zaplanować promocję badań.
Wiktor Niedzicki od ponad 40 lat zajmuje się popularyzacją nauki, w radiu, telewizji, podczas wykładów czy imprez popularnonaukowych. W Sztuce promocji nauki pisze o tym, jakie warunki musi spełnić prezentacja, aby wyróżnić się, zaciekawić widza i dać się zapamiętać. – Gorąco zachęcam do odwagi w relacjach z odbiorcami. Bez względu na to, czy o swojej pracy opowiadamy potencjalnym inwestorom, mediom czy grupie dzieci, pokażmy, że to co robimy autentycznie nas pasjonuje i cieszy – mówi Wiktor Niedzicki. – Angażując się podczas prezentacji, wzbudzamy sympatię widzów, dajemy się zapamiętać i budujemy dobre skojarzenia. A stąd już dużo bliżej do tego, aby o naszej pracy mówiło się często i w pozytywny sposób.

źródło

piątek, 3 marca 2017

Opowieść o wykładzie w formie bajki kamishibai



Forma wykładu powinna być dostosowana do sytuacji: wielkości sali, możliwości technicznych i słuchaczy. Pierwotnie temat, dotyczący bajki edukacyjnej o żabie moczarowej, przygotowany na "Czwartki z Humanistyką" dla licealistów, zaplanowany został w formie warsztatów w małej grupie. Tematycznie miał nawiązywać do dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego. Dlatego forma jak najbardziej "humanistyczna" a tematyka przyrodnicza. Chciałem przedstawić w typowej formie bajkę, nawiązująca do formy japońskiego teatru (teatrzyku) kamishibai, i poprowadzić dyskusję.

Niestety, na skutek przyczyn losowych nie mogłem przedstawić tematu w zaplanowanym terminie. Spotkanie zostało przeniesione na kolejny Czwartek z Humanistyką, ale już umieszczone zostało w cyklu wykładów. Pomysł, który był dobry dla małej grupy, nie nadawał się do zaprezentowania na dużej sali. Po prostu uczestnicy nie mieliby szansy zobaczyć ilustracji, bo zbyt duża odległość. Zmodyfikowałem formę, wykorzystując rzutnik multimedialny. Bo na dużym ekranie widać z daleka i w dużej sali. Zmiana formy wymusiła także modyfikację zawartości (zmienił się pomysł i zawartość prezentowanych treści).

Opowieść (wykład) w formie bajki kamishibai nadaje się do realizacji w małym gronie (nawet w kawiarni). Nie wymaga prądu ani sprzętu. Ma to swoje atuty. Ale nie nadaje się do przedstawiania w dużym gronie i na dużej sali.

Stanisław Czachorowski

ps. w tytule popełniłem błąd w nazwie kamishibai... i tak już pozostało na filmie...

piątek, 24 lutego 2017

Lapbook (manuśle) jako konspekt



Lapbook, zwany rękosięgą czy manuślą, jest formą notowania dla samego siebie. Notowania i przypominania sobie treści. Wygodne narzędzie do powtórzeń materiału przed egzaminem. Ale może być także konspektem własnego wystąpienia (referatu), przygotowania CV przed rozmową kwalifikacyjną lub formą prezentacji pomysłu naukowego czy biznesowego, pokazywanego w czasie kuluarowej, kameralnej rozmowy. Nie wymaga prądu, elektroniki i jest zaskakującym rękodziełem. Póki się za nadto nie upowszechni (a nie będzie łatwo, bo wymaga pracy, więc nie wszyscy się zdecydują) daje przewagę oryginalności, innowacyjności i kreatywności.

Stanisław Czachorowski

czwartek, 23 lutego 2017

Pisanie pracy dyplomowej - od maszyny do komutera



Ja też się uczę. Może dlatego, że świat się tak zasadniczo zmienia? Z perspektywy lat widać, jak bardzo się zmieniło samo pisanie. Ale pewne standardy sięgają korzeniami starszych epok.

Do szuflady na samo dno poszły foliogramy, rapidografy i kalka maszynowa. Teraz trzeba uczyć się przygotowywać zupełnie innych pomocy dydaktycznych, np. krótkich filmików. Choć sama istota pracy dyplomowej się nie zmieniła.

St. Czachorowski

niedziela, 29 stycznia 2017

Manuśle


Wiedza to z całą pewnością słowa, ale wiedzę zdobywamy także poprzez ruch (ćwiczenia, eksperymenty, działania manualne), czy w relacjach społecznych poprzez dyskusje (rozmowy i dialog z innymi). Na powrót odkrywamy i ponownie wprowadzamy do szkoły i edukacji pozawerbalne przekazy informacji. Do niektórych te kanały informacji docierają sprawniej. Po prostu pełniej wykorzystujemy możliwości mózgu. A nie ma ludzi jednakowych, różnimy się znacznie od siebie także w preferowanych kanałach informacji.

czytaj więcej: http://czachorowski.blox.pl/2016/10/Manusle-czyli-myslenie-wizualne-3D.html

niedziela, 22 stycznia 2017

Ile czasu trzeba by przygotować referat?


Proste pytanie a odpowiedź będzie złożona. Bo wszystko zależy od tego jaki wykład - wartościowy i ciekawy czy byle jaki. I czy chodzi o kilka zdań okolicznościowych, 10 minut, 20 czy całą godzinę. Wbrew pozorom, im krócej trwa wystąpienie (wykład), tym trudniej się przygotować. Oczywiście wtedy, gdy chcemy by owo wystąpienie (wykład) miało sens i wywarło wrażenie pozytywne, by przekazało wartościową treść.

Jeden wykład, który będzie trwał 45-60 minut, a tyle różnych elementów i żmudnego przygotowania? Nie tylko sam czas wypowiedzi na sali, ale i kilka elementów dodatkowych. Wszystkie one tworzą środowisko edukacyjne, dostosowane do komunikacji w XXI wieku.

St. Czachorowski

Czytaj więcej: http://czachorowski.blox.pl/2017/01/Ile-czasu-potrzeba-by-przygotowac-wyklad.html

czwartek, 3 listopada 2016

Europortfolio

Europortfolio started as a Lifelong Learning project and has been funded with support from the European Commission. We started at the beginning of 2013 and finalized the project by the end of 2015. The project ended, but the portal and the community of ePortfolio experts and practitioners communicating here remain alive and vivid.
Just to remind you that our aim has been to contribute to the realisation of a European area for lifelong learning, using ePortfolios as a means to support reflective learning and practice as well as transparency and trust across all the actors involved in education and employment. This was achieved by bringing together the community of European ePortfolio experts and practitioners and developing a Learning Community Portal as a space to publish, share and review data and resources on ePortfolio practices and technologies. 


Czytaj cały tekst

wtorek, 30 sierpnia 2016

Lapbook - całkiem coś nowego

Czy w prezentacjach można stworzyć zupełnie cos nowego? Można, na przykład lapbook. A prezentacja choć papierowa, to mocno nawiązuje do epoki cyfrowej i współczesnego stylu życia.
Czytaj więcej:
http://edunews.pl/narzedzia-i-projekty/narzedzia-edukacyjne/3580-lapbooks-and-novels